![[sylwetki] Tomasz Rudziński [sylwetki] Tomasz Rudziński](http://biegi.pila.pl/wp-content/uploads/2019/04/received_329930231050380-720x641.jpeg)
[sylwetki] Tomasz Rudziński
29 kwietnia 2019Człowiek o dwóch wielkich pasjach – bieganiu i żużlu. Czasem musi dokonywać trudnego wyboru – pobiec na zawodach czy kibicować na meczu. Dziś opowie o obu tych pasjach.
Kiedy i jak zaczęła się Twoja przygoda z bieganiem?
Była jesień 2015 roku, gdy w Wyrzysku odbywała się pierwsza z trzech edycji kampanii “Uzależnia mnie tylko sport” organizowanej przez Urząd Marszałkowski. Z 3-letnią wówczas córką przypadkiem znaleźliśmy się na tej imprezie – jako kibice i obserwatorzy, ale bardzo nam się spodobała ta zabawa i dziecięca rywalizacja. Gdy tylko w przedszkolu pojawiły się informacje o kolejnych edycjach, postanowiłem się zapisać. Niestety córka dość często chorowała i niedane nam było wszędzie uczestniczyć.
Dla Wiktorii była to zabawa ale dla mnie spore wyzwanie. Nigdy wcześniej nie uprawiałem żadnych sportów a w latach szkolnych nie przepadałem za lekcjami wychowania fizycznego. Gdy przyszło mi przebiec te 2km – było naprawdę ciężko.
Ale się nie poddałeś?
Nie. Przyszły wakacje, zasłużony urlop i podjąłem decyzję, że chyba trzeba troszkę nad sobą i swoją kondycją popracować. Tak zaczęły się pierwsze “treningi”. Cel był taki, aby zgubić troszkę kilogramów.
Udało się?
Tak. W czasie urlopu codziennie truchtałem (trudno to nazwać bieganiem). Wytrwale starałem się jednak biec co raz dalej i co raz szybciej… na szczęście nie byłem sam, bo już wówczas spotykałem masę innych osób biegających, zawierałem nowe znajomości i mogłem liczyć na towarzyszy do wspólnych treningów.
Twój pierwszy start w zawodach?
Tego nie zapomnę nigdy. Piła – rodzinne miasto, koniec sierpnia 2016r. Wystartowałem w Pilskim Biegu Przełajowym na dystansie 10km. Pamiętam, że start był o godzinie 11:00 a ja nie pierwszy raz, jak się później okazało, byłem po nocnej zmianie. Nic nie spałem. Upał był straszny. Towarzyszył mi mój kuzyn Karol z małżonką, który również pobiegł. Dużo mu zawdzięczam, bo dzięki niemu rok później, po raz pierwszy wystartowałem w pilskim Półmaratonie Philipsa.
Czy już w debiucie bieganie aż tak Cię wciągnęło?
Możliwe że tak. Przede wszystkim nie byłem ostatni, a kolejną zachętą i motywacją do dalszych startów był… bon wartości 50zł, który udało mi się wylosować.
I tak zaczęły się kolejne starty?
Tak. Zimą 2017 r. zmieniłem wiele – pracę i (można też powiedzieć) styl życia – z nocnego na dzienny, z wolnymi weekendami, które starałem się wykorzystać na maxa, przede wszystkim na bieganie. 30 startów w roku 2017, 27 startów w roku następnym. Wiele ciekawych sportowych imprez, nowych znajomości i sukcesów.
Jakie biegi, w których miałeś okazję uczestniczyć, najmilej wspominasz?
Prawdę powiedziawszy wszystkie.
Bardzo podobało mi się w Chodzieży, gdzie startowałem w Chodzieskiej Zadyszce (2017 rok) czy biegu Grzymalitów (5km – 2017 r.). Wcześniej gościłem już tam na finale „Uzależnia mnie tylko sport” (2016 r.) a także charytatywnym biegu Mikołajowym.
Super wspominam Wałcz i start w Wałeckim Festiwalu Biegowym (10km – 2017), Nakło nad Notecią, gdzie startowałem w IV Biegu Przełajowym Doliną Noteci (15km – 2017) czy w Nakielskiej Dziesiątce rok później.
Fajny, w świątecznym klimacie, Bieg Mikołajów w Toruniu (21km – 2017) czy chociażby nie zapomniany start podczas panującego huraganu w Nocnej Ściemy w Koszalinie (21km – 2017).
Nie zapominam również o naszych powiatowych biegach z cyklu Biegaj z Nami (Łobżenica, Wysoka, Ujście, Skrzatusz-Stara Łubianka, Białośliwie, Miasteczko Krajeńskie, Kaczory i Piła) oraz naszych lokalnych biegach 4 pory Roku – Dębowa Góra, Bieg Olka czy Biegu im. Stefana Bąka, od ubiegłego roku organizowanego w Osieku nad Notecią.
Jakie są Twoje największe sukcesy?
W roku 2017 po raz pierwszy ukończyłem cykl powiatowych biegów “Biegaj z Nami”, zajmując 8. miejsce w swoje kategorii wiekowej. W tym samym roku debiutowałem w rodzinnej Pile na Półmaratonie Philipsa.
W 2018r. zająłem 2. miejsce w kategorii wiekowej w cyklu 4 Pory Roku – Dębowa Góra.
Ukończyłem Grand Prix Gminy Szydłowo, w skład którego wchodziły trzy biegi – Bieg Papieski na dystansie 9 km, Bieg Trzeźwości (5 km) oraz Trudny Przełajowy Półmaraton w Starej Łubiance.
Jaki masz plan na obecny sezon?
Aktualnie priorytetem na ten rok jest Korona Polskich Półmaratonów 2019. Mam już zaliczone 3 z 5 półmaratonów – w Gdyni, Warszawie i Poznaniu, gdzie poprawiłem swój dotychczasowy rekord życiowy. Do zaliczenia pozostały mi jeszcze dwa – w rodzinnej Pile i ostatni w Gnieźnie.
Jak godzisz życie rodzinne i ciężką pracę z bieganiem?
Dla mnie bieganie to taka odskocznia od dnia codziennego. Biegam przede wszystkim dla siebie, dla zdrowia i własnej satysfakcji. A w miarę jedzenia rośnie apetyt – stąd też są cele które sam sobie ustalam. Jednym z nich było złamanie 1:45:00 na półmaratonie, co już udało mi się osiągnąć w tym roku. Wiem, że stać mnie na więcej, więc jeszcze ostatniego słowa nie powiedziałem.
Często towarzyszy Ci żona i córka. Czy je też zarażasz bieganiem?
Tak. Kibicują mi i towarzyszą jak tylko mogą. Obecnie żona jest w siódmym miesiącu ciąży i oczywiście nie pracuje już zawodowo, więc jak tylko może to osobiście mi towarzyszy. Wcześniej bywało różnie, ale zawsze mogłem liczyć na jej wsparcie. Córka z kolei, jak tylko może to sama biegnie. Te chwile, gdy wbiegam z nią za rękę na metę są naprawdę bezcenne.
Bieganie nie jest Twoją jedyną pasją. Jesteś znany jako zapalony kibic żużla. Opowiedz o tej pasji.
Zaczęło się od tego, że chodziłem do Szkoły Podstawowej na przeciwko stadionu (SP nr 2 przy ul. Roosevelta). To właśnie na tym stadionie miałem te, nie lubiane przeze mnie, zajęcia z wf.
Z okna szkoły często widziałem wszystko co dzieje się na torze. A jak tylko pojawił się jakiś żużlowiec na motorze, tak i pojawiałem się ja. I nie tylko ja! To były takie czasy, że na same treningi, zawody juniorskie pojawiały się takie tłumy jak na meczu ligowym.
Zakochałem się w tym sporcie. Bywało potem i tak, że na stadionie byłem częściej niż w… szkole. Tu były moje pierwsze wagary 😉.
Na pierwszym meczu ligowym byłem w roku 1993. I tak już od ćwierćwieku staram się jak tylko mogę być na meczach ligowych.
Pamiętam wiele sukcesów, łącznie z tytułem Drużynowych Mistrzostw Polski (1999) czy też Drużynowych Mistrzostw Europy (2000). Polonia zdobywała wiele medali w rywalizacjach indywidualnych, jak i drużynowych. Mieliśmy w Pile wielkie światowe imprezy – Finał Indywidualnych Mistrzostw Świata (1998), Wielki Finał Mistrzostw Świata Par (1997), Finał Indywidualnych Mistrzostw Polski (2000), Mistrzostwa Polski Par Klubowych i wiele, wiele innych. Na torze w Pile gościliśmy tuzy światowego speedwaya z całego świata, a na trybunach wielkich ludzi biznesu, polityki z Prezydentem Polski na czele. Były lata “tłuste” i te, w których żużla w Pile nie było (2007-2008). Tu jako kibic przeżywałem wiele pięknych, radosnych, nie zapomnianych chwil, emocji, walki na torze.
Tęsknię za tymi czasami i ciągle wierzę że jeszcze dane mi będzie oglądać w Pile ten sport. Nie pozwolimy, aby żużel w Pile zniknął. Stąd też całym sercem wspieram akcję #PoloniaToMy #RazemMożemyWięcej.
Dzięki za rozmowę i powodzenia 😀.
Tomasz Rudziński Tomasz Rudziński Tomasz Rudziński Tomasz Rudziński Tomasz Rudziński Tomasz Rudziński Tomasz Rudziński Tomasz Rudziński Tomasz Rudziński Tomasz Rudziński Tomasz Rudziński Tomasz Rudziński Tomasz Rudziński Tomasz Rudziński Tomasz Rudziński Tomasz Rudziński Tomasz Rudziński Tomasz Rudziński Tomasz Rudziński Tomasz Rudziński Tomasz Rudziński Tomasz Rudziński Tomasz Rudziński